Homo adopcje
Ostatnio toczy się dosyć
ożywiona dyskusja na temat ewentualnego
prawa do adopcji dla
par homoseksualnych. Większość dyskutantów jest na nie. Przyznam, że w zasadzie
nie znalazłam u nikogo przekonującego uzasadnienia. Dominuje religijna ideologia.
Często powtarzany
jest argument, że para jednopłciowa własnego dziecka się nie dorobi. Święta
racja. Podobnie, jak para owdowiałych starszych ludzi, którzy zawierają
powtórne małżeństwo albo bezpłodna para hetero.
Tak naprawdę homo,
którzy prowadzą jawne wspólne życie z partnerem tej samej płci, to bardzo
nieliczna grupa. Ze względu na strach przed ostracyzmem wielu z nich ukrywa się
za zasłoną sformalizowanego związku hetero.
Wyobraźcie sobie
młodego geja, który zewsząd atakowany jest homofonicznymi wypowiedziami i zachowaniami, także
na gruncie własnej rodziny. Czy odważy się powiedzieć: "Mamo, tato, oto
ON. Kochamy się i właśnie się
zaręczyliśmy. Zapraszamy na ślub."
Lesbijki mają jeszcze
gorzej. Cała rodzina naciska, kiedy ona wreszcie ułoży sobie życie, czyli
wyjdzie za mąż i urodzi dzieci. Mama i tata rozmarzają się na myśl o zięciu i
wnukach.
Tak więc, i geje i
lesbijki mają dzieci. Jest ich więcej niż przypuszczacie.
Po ujawnieniu
istnienia kogoś na boku (tej samej płci co zdradzający) zszokowany
współmałżonek z reguły rozwodzi się. Nie zawsze na rozprawie rozwodowej ujawnia
odkrytą ileś lat po ślubie orientację drugiej połowy. Tu też działa mechanizm
strachu, nieraz motywem jest chęć ochrony dzieci przed wytykaniem palcami.
Gej czy lesbijka mogą
też owdowieć. Ich dziecko zyskuje ciocię albo wujka bardzo z domem
zaprzyjaźnionych.
Sądzę, że wrogość
wobec homo ma podłoże religijne. Religia kładzie nacisk na prokreacyjną funkcję
seksu. Seks homo oczywiście tej funkcji nie spełnia. Stąd teza o
"nieprzydatności" osób homo dla społeczeństwa.
Przypisywana im z
automatu skłonność do wykrzywianie dziecięcej psychiki oburza "normalnych",
nawet takich, którzy swoje dzieci tłuką czy molestują a z wypłatą, zamiast do
sklepu z obuwiem dziecięcym czy artykułami szkolnymi, biegną do najbliższej
knajpy. Homo stanowią więc świetne czarne tło, na którym "normalność"
świetnie się prezentuje a ego ulega zdecydowanej poprawie.
Wszyscy prawie
dyskutanci podają jako powód swojej niechęci dbałość o dobro dziecka.
Proponuję przyjrzeć się z bliska owemu aspektowi.
Zacznę może od przypomnienia,
że wśród nas jest wiele samotnych matek czy ojców, którzy doskonale radzą sobie
z wychowaniem dzieci i wcale nie wychowują ich na skrzywione psychicznie
osobniki. Wśród nich też są osoby homo. Jak już wspomniałam, także w pełnych rodzinach funkcjonują homoseksualiści.
Chyba nie do końca
chcemy przyjąć do wiadomości, że homoseksualizm jest wrodzony nie nabyty.
Dlatego rodzic hetero, nawet skrajny homofob, nie "wykorzeni"
homoseksualizmu ze swojego dziecka. I na odwrót.
Ale chodzi o
możliwość adopcji, czyli mowa o dzieciach, które tłoczą się w tak zwanych „domach
dziecka”. Domy te zasługują na swoją nazwę tylko ze względów architektonicznych.
Z piekła, w jakim żyją podopieczni, nieraz spadnie na nas jakiś drobny odprysk.
Czasem ktoś przekaże dziennikarzom nagraną komórką scenę jak z koszmaru – na przykład rzucanie małymi dziećmi o ścianę przez
starszych kolegów . Albo dziecko trafi do szpitala zgwałcone czy tak skatowane,
że nie sposób już tego dłużej ukrywać.
Jednak w powszechnym
mniemaniu te dzieci mniej są narażone na patologie niż dzieci wychowywane przez
pary homo.
Pamiętajcie,
wylewając łzy, gdy TV pokaże taki horror, że to tylko czubek góry lodowej,
który przypadkiem wychylił się na powierzchnię.
I teraz zastanówmy
się, czy dzieci z domów dziecka, gdyby miały wybór, nie wolałyby mieszkać z
opiekunami, wprawdzie jednopłciowymi, ale nie głodzącymi, nie katującymi, nie
molestującymi, a może nawet kochającymi.
NIGDY nie słyszałam
od osób ochoczo moralizujących w kwestii homo adopcji, by konfrontowały swoje
poglądy z opiniami byłych lub aktualnych mieszkańców domów dziecka.
Jak wiadomo, dzieci i
ryby głosu nie mają. Tak mówi przysłowie. A przysłowia to przecież mądrość
narodu.
Alicja Minicka
Komentarze
Prześlij komentarz